OK Nie wiem, Nic o Niej nie wiem. Mogę domyślać się, że ma domieszkę Południa we krwi, z dodatkiem mroźnego podmuchu Północnego Wiatru. Proszę? Pan słyszy coś zgoła innego? Właśnie o to mi szło. Często przeglądając płyty widzimy nazwisko A, B a nawet CZ. Musi być dobre. Skoro to ona, to w ciemno biorę. A ta? Nie, nie znam. Nie słyszałem. Pewnie nic ciekawego. Znajduję wreszcie, że to Greetje Kauffeld. Pod nazwiskiem - ponad 10 płyt. I zaszczytne wyróżnienie: w 1999 roku została odznaczona Orderem Lwa Niderlandzkiego. Która jazzowa wokalistka z tych, które Państwo akceptują w ciemno jest - chciałoby się powiedzieć - herbu Lwa Niderlandzkiego? Nagranie pochodzi z tamtego okresu. Fritz de With zrealizował je w technologii analogowej - taśma magnetofonowa. Płyta CD - jest więc wyraźnie oznaczona symbolem: AAD: A - analogowe nagranie A - analogowa obróbka D - cyfrowy nośnik. A jeśli z STS to krążek jest swoistą miniaturka winylu. Brzmi fantastycznie. Są jeszcze fachowcy, którzy potrafią robić dobre płyty. Są jazzowe wokalistki, których jeszcze nie odkryliśmy. jakie to szczęście, że trafiają się okazje takie jak premiera prezentowanej płyty. Jak to życie rozpisuje swoje scenariusze. Czyż wszystko nie jest w jakimś sensie... loterią? Ano - nie jest. Proszę? Łamię zasadę związku frazeologicznego? Banalne stwierdzenie, wręcz kanon w rodzaju: Ładną dziś mamy pogodę... - próbuję zdyskredytować? Tak. Nie próbuję, tylko robię to. A na poparcie – poniższa płyta. Kiedy w 1990 roku pojawiła się w cyberprzestrzeni strona internetowa AAA – jej twórcy mogli jawić się pogrobowcami, ostatnimi kolędnikami czy płaczkami żałobnymi nad sferą analogowego dźwięku. Bronili analogu, podkreślali jego walory, nie klękali przed technologią cyfrową. Dziś, ci nadszarpnięci czasem audiofilscy hippisi mogą odczuwać dumę. Świat tak się rozpędził w poszukiwaniu najczystszego, najprawdziwszego, wiernego naturze dźwięku w zapisach fonograficznych, że wrócił do… technologii AAA! Na swoje jubileuszowe spotkanie członkowie niemieckiego The Analogue Audio Association postanowili przygotować rzeczywiście atrakcyjną ‘wisienkę’ na zwieńczenie okazjonalnego tortu. Wertowali archiwa, zasoby, testowali, mierzyli, sprawdzali. I wybrali. To właśnie nagranie, tę sesję z udziałem Greetje Kauffeld. Oto audiofilski i wybitnie analogowy przykład doskonałej realizacji dźwięku w każdym jego aspekcie.