Po latach grania we własnym zespole "20th Congress", Robert Walter postanowił oderwać się od utartych szlaków własnych poszukiwań. Postanowił złożyć hołd ludziom, ktorych podziwiał i ich muzyce. Zatęsknił do jazz-soulowych klimatów, do atmosfery lat 60-tych. Jak pomyślał, tak zrobił. Nagrał te płytę w gronie znakomitych muzyków, w czasie dwudniowej szeesji, pełnej emocji i wrażeń odkrywania muzyki niby dobrze znanej, ale gdzieś zagubionej. Jak widać z zesatwu utwrów - oddał honory wszystkim swoim mistrzom Na szczególna uwagę zasluguje gra genialnego perkusisty Chucka Prady, z którym Walter grał też w "20th Congress". To co wyczynia Prady z instrumentem wprawia nas w zdumienie! To był świetny pomysł, aby nagrać te płytę.