To wspaniałe uczucie, gdy w pełni panujemy nad naszymi możliwościami, wzbudzając zrozumiałe uznanie, a niekiedy o wiele bardziej emocjonalnie nacechowane reakcje naszych widzów czy słuchaczy. A jeślie robimy to wszytsko w sposób jak najbardziej naturalny, swobodny, z "zapasem", bez tremy i cienia obawy o kiks - to znaczy, że jesteśmy "the best". Cole musiał już u zarania swojej kariery wiedzieć, że to pan Bóg sam i osobiście itworzył mu drzwi na świat. Muzyk, który w dziejach fonografii sprzedał najwięcej płyt, który na listach przebojó umieścił na wiele, wiele miesięcy najwięcej swoich przebojów. I dalej jest "king". Najnowsza płyta wydana przez Pure Pleasure, w dosłownym tego słowa znaczeniu jest samą przyjemnością. Dwa czrne krążki pełne nastroju i magii, jaką tworzyć może natkingcolowe granie "after midnight". I chce się, żeby ta "północ" trwała wiecznie. Nat King Cole: piano and vocals John Collins: guitar Charlie Harris :bass Lee (Leonidas) Young: drums Willie Smith: alto saxophone Harry "Sweets" Edison: trumpet Stuff Smith: violin Juan Tizol: trombone Jack Costanza: congas, bongos