Ta strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek (cookies) do poprawnego działania. Więcej informacji na stronie Polityka Prywatności. Zamknij.

Logowanie

MOZART, Arleen Auger, Frederica von Stade, Frank Lopardo, Leonard Bernstein, Symphonie - Orchester Des Bayerischen Rundfunks

Grosse Messe c-moll / Exsultate, jubilate / Ave verum corpus

Leonard Bernstein - Mozart; Grosse Messe 01. Ave verum corpus, motet for chorus, strings & organ, K. 618 (4:06) 02. Exsultate, jubilate, motet for soprano & orchestra, K. 165 (K. 158a) (14:34) Mass No. 17 for soloists, chorus & orchestra in C minor (fragment, "Great Mass"), K. 427 (K. 417a): 03. Kyrie (7:39) 04. Gloria (2:09) 05. Laudamus te (5:00) 06. Gratias agimus tibi (1:36) 07. Domine Deus (2:48) 08. Qui tollis peccata mundi (5:17) 09. Quoniam tu solus Sanctus (4:03) 10. Jesu Christe (0:50) 11. Cum Sancto Spiritu (3:46) 12. Credo in unum Deum (3:59) 13. Et incarnatus est (7:49) 14. Sanctus (3:22) 15. Benedictus (4:56)
  • Arleen Auger - soprano
  • Frederica von Stade - soprano
  • Frank Lopardo - tenor
  • Leonard Bernstein - conductor
  • Symphonie - Orchester Des Bayerischen Rundfunks - orchestra
  • MOZART

Produkt w tej chwili niedostępny.

Inżynierom z Japonii i Hong Kongu udało się złagodzić załamanie przebiegu cyfrowego, zbliżając się o kilka procent do wzorca pozbawionego wszelkich zniekształceń. Moim jednak zdaniem ciekawszy jest technologiczny aspekt tej nowinki – sam krążek CD, a raczej sposób położenia na nim warstwy nośnej dla lasera i jej zabezpieczenie. Zrezygnowano z dotychczas powszechnie stosowanego poliwęglanu na rzecz fotopolimerów. Pozwalają one na bardziej precyzyjne wykonywanie zagłębień (pit) i wypukłości (land). A to warunek niezbędny do odwzorowania na płycie brzmienia jeszcze bardziej zbliżonego do walorów oryginału. Płyta UHQCD wymaga ze strony melomana nieco większej troski. Należy m.in. unikać bezpośredniego i długotrwałego naświetlania jej promieniami słonecznymi. Warstwa informacyjna została maksymalnie pozbawiona kolorowych obrazków, krzyczących haseł i grafiki. Wszystko w celu zapewnienia laserowi idealnych warunków do odczytu warstwy nośnej. I to słychać! Pierwsze płyty w tym formacie to rzeczywiście brzmieniowe klejnoty. Obok Carmen Fantasie – jedno z najbardziej referencyjnych nagrań w dziejach fonografii – kilka krążków zaskakujących przejrzystością sceny ale przede wszystkim najbardziej poszukiwanym aspektem – naturalnością brzmienia. To takie szklanki, które mimo ciągłego lania do nich wody, nigdy się nią nie napełnią do końca.

 

Razem z tą płytą inni Melomani kupowali: