Płynnie zagłębiamy się w twórczość Masady i dochodzimy do wniosku, że umiejętności kompozytorskie Zorna nie słabną ani na trochę. Rzeczywiście, na ósmym albumie Masady znajduje się kilka moich ulubionych utworów. W perkusyjnym utworze „Amarin” są niesamowicie najeżone rytmy. „Abed-Nego” rozpoczyna się powolnym, samotnym graniem sekcji instrumentów dętych, ale gdy dołączają do niej pozostali muzycy przeradza się w wielką jazzową improwizację. Natomiast w klezmerskiej melodii „Tohorot” muzycy naprawdę mocno grają. Tak więc „Het” to kolejna znakomita płyta z repertuaru Masady. Należy do jednej z moich ulubionych, zaraz po Masada 9 – Tet. (BL)