Najbardziej audiofilska płyta z muzyką popularną z laboratorium ClearAudio!!
04-02-2023 Na czym polega fenomen tego nagrania? Na… uczciwości. Friends of Carlotta – chyba w żadnej muzycznej encyklopedii nie występuje ta formacja. Muzycy nie maja prestiżowych nagród, nie podrywają z miejsc milionów melomanów zgromadzonych na największych stadionach i salach koncertowych świata. Nie wykrowali żadnego pzreboju. Więc w czym rzecz? Powiedziałem – w uczciwości. Peter Suchy, który stworzył markę clearaudio był w równej mierze genialnym konstruktorem, ale także wielkim melomanem. - I cóż, że nasz nowy model jest wyliczony i wykonany z kosmiczną precyzją, skoro rynek nie dostarcza tłoczeń, które rzeczywiście pokażą wszystkie walory sprzętu, Z drugiej strony - czyż nie jest paradoksem, ze masz urządzenie idealne ale nie możesz doświadczyć całkowitego oczarowania dźwiękiem, bo nikt takiej płyty nie wytłoczył, aby oddala wszelkie niuanse i odcienie zapisu studyjnego. Musiał więc taka płytę stworzyć. Tak, nie wyprodukować, a stworzyć. - studio z odpowiednia akustyka i aparatura nagraniową - muzycy i reprtuar, muzycy autentyczni, rozkochani w tym co i jak grają, repertuar jak najbardziej popularny, zanny, utrwalony. Sprytny zamysł – każdy nuci te kompozycje ale my pokażemy je tak, jak bogowie ujrzeli Afrodytę wychodzącą z morskiej piany - do tego fachowiec, który potrafi zrobić z nagrania matrycę do tłóczenia winylu - masa winylowa, jej gramatura. Efekt – z ta płytą każdy meloman doznawał olśnienia. TO TAK GRA MÓJ GRAMOFON? Walory spzretu, tak dobrze znane i, owszem, doceniane – nagle przeistoczyły się w zawiskowy zestaw, którego brzmienie zniewala! Hm… Friends of Carlotta – płyta powstała tak jak każda inna. Technologicznie – pełna rutyna, ale precyzja, jakość, rzetelność, bezkompromisowość procesu zakończonego jej wytłoczeniem nie ma sobie równych. Mówiąc wprost – jest po prostu uczciwym, rzetelnym wykonaniem roboty. Dlaczego o tym wszystkim mówię? Właśnie kończył się zapas tego nagrania w magazynie. Zamówiłem kolejna partię. - Niestety, nakład wyczerpany. A nowe tłuczenie nie wcześniej niż w grudniu 2023. Wszystkie tłocznie są tak zapchane zleceniami, że nie wciśniesz nawet szpilki. Tak, majorsi, a więc wielkie witryny wydawnicze poczuły zapach pieniądza winylowego. Zlecają tłoczenia w ilości przekraczającej normalne nakłady audiofilskie. Rynek połyka winylowe hostie bez popicia. - Ale to brzmi, super dźwięk, kapitalna jakość – opowiadają bzdury nowo narodzeni winylowcy. To tak jak w tym niegdyś słynnym zawołani: ujrzeć Neapol i umrzeć. Dziś nie trzeba jechać do Włoch, wspinać się na wzgórza by podziwiać ów zapierający dech w piersiach widok. Dziś wystarczy kliknąć, wyświetlić witrynę a na niej zdjęcie. Wcześniej zalecam umycie nóg i spisanie kodów dostępu do kont bankowych, żeby po naszym odejściu na widok Neaoplu, nasi bliscy mieli z naszego oczarowania jakąś korzyść. Ostatnie prawdziwe tłoczenia audiofilskiej Fiends of Cartlotta – audiofilskiego nieba winylowego. Absolutnie "metryczna". Jest tak detalicznie nagrana! Sprawdzian każdego parametru sprzętu i naszej wrażliwości! Zrealizowana z "balistyczną" precyzją. Słuchając jej - czujesz się jak najlepszy kiper - rozpoznasz rok, manufakturę, sprężystość strun, typ stroju każdego z instrumentów. Atomowa precyzja i wierność w oddaniu brzmienia instrumentów.