Na płycie „Supposed Former Infatuation Junkie” Alanis Morissette przełamuje konwenanse. Podczas gdy większość przełomowych artystów wydaje albumy, które w dużej mierze opierają się na podejściu muzycznym, które przyniosło im sławę, ta wyjątkowa piosenkarka i autorka tekstów pozostała wierna sobie i czerpała inspirację z podróży do Indii przed rozpoczęciem nagrywania. O ile jej poprzedni album, „Jagged Little Pill”, przyniósł jej światową sławę, „Supposed Former Infatuation Junkie” potwierdził jej rolę jako istotnego głosu swojego pokolenia – i dowiódł, że jej przebojowy sukces nie był dziełem przypadku. Wydany w 1998 roku album ustanowił rekord najlepiej sprzedającego się albumu kobiecej artystki już w pierwszym tygodniu i do dziś pozostaje klasykiem pop-rocka. „Supposed Former Infatuation Junkie” charakteryzuje się równowagą, wyrafinowaniem i różnorodnością, ukazując Morissette, która zatrzymuje się, bierze oddech i uczy się zdrowo kierować swoim życiem po przejściu jednego z najbardziej wyczerpujących i dynamicznych okresów w życiu muzyka. To dźwiękowy odpowiednik duchowego przebudzenia, wezwania do powrotu do zdrowia, odważnej oceny samego siebie. Dlatego utwory przepełnione są wdzięcznością, współczuciem, miłością i empatią – emocjami, które znajdują odzwierciedlenie w przeważająco łagodnych, wyrazistych brzmieniach i melodiach inspirowanych orientalnymi wpływami. Te uczucia, wraz z eksploracją przez piosenkarkę takich pojęć jak boskość i akceptacja, nie tylko stanowią podstawę „Supposed Former Infatuation Junkie”. Odzwierciedlają one również jej osobistą dojrzałość, którą zdobyła dzięki kontaktowi z kulturą buddyjską w Indiach, oraz jej stosunek do pojednania, pokoju i zmysłowości – wartości, które odgrywały niewielką rolę w muzyce pop pod koniec lat 90. Jak wiele albumów wyprzedzających swoje czasy, „Supposed Former Infatuation Junkie”, pomimo uznania krytyków i komercyjnego, jakie otrzymał po premierze, z czasem zyskał nowe uznanie. Album jest dziś wizjonerskim punktem odniesienia: dziełem, które nigdy nie wyjdzie z mody! Z pietyzmem zmasterowany z oryginalnych taśm w kalifornijskim studiu MoFi i limitowany do 3000 numerowanych egzemplarzy, hybrydowy SACD prezentuje potrójnie platynowy album po raz pierwszy w audiofilskiej jakości – z większą szczegółowością i przejrzystością, ostrzejszą ostrością i szerszym zakresem dynamiki niż poprzednie wersje. Aranżacje smyczkowe Davida Campbella nabierają teraz pełnego charakteru, jak na orkiestrację przystało. To samo dotyczy architektury opartej na syntezatorach, którą ukształtował producent i najważniejszy współpracownik Morissette, Glen Ballard. Absolutnie obowiązkowy zakup! (tł.mech.)