Ta strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek (cookies) do poprawnego działania. Więcej informacji na stronie Polityka Prywatności. Zamknij.

Logowanie

Erroll Garner, Eddie Calhoun, Kelly Martin

Dreamstreet

Just One of Those Things (Remastered 2019) 3:32 I'm Getting Sentimental Over You (Remastered 2019) 5:26 Blue Lou (Remastered 2019) 5:02 Come Rain or Come Shine (Remastered 2019) 4:36 The Lady is a Tramp (Remastered 2019) 3:37 When You're Smiling (Remastered 2019) 3:53 Sweet Lorraine (Remastered 2019) 3:28 Dreamstreet (Remastered 2019) 3:20 Mambo Gotham (Remastered 2019) 3:30 Oklahoma! Medley: Oh, What a Beautiful Mornin' / People Will Say We're in Love / Surrey with the Fringe on Top (Remastered 2019) 8:54 By Chance (Remastered 2019) 4:32
  • Erroll Garner - piano
  • Eddie Calhoun - acoustic bass
  • Kelly Martin - drums
Add to Basket

69.00 PLN

CD (digi):

Nr kat.: MAC1157
Label  : MackAvenue (USA)

Człowiek, przed którym klękały... fortepiany

The Erroll Garner Octave Remastered Series: 01 of 12 The Erroll Garner Octave Remastered Series represents the heart of Erroll Garner’s recorded catalog. Spanning 12 albums and last 18 years of Garner’s career, this collection of music is among the most important in the history of jazz. It represents an artist in his prime, with full creative and commercial control of his output following his break with Columbia Records. Find out more about the first album in the series below. Recorded in 1959, the Dreamstreet tapes sat unreleased while Garner fought for control over his catalog. Finally issued in 1961 as the first product of his newly formed Octave Records, it heralded Garner’s return with a set of performances worthy of the wait. A new Garner original, “By Chance,” has been added to the remastered release, restored from the original session reels.
The Erroll Garner Octave Remastered Series Co można zrobić z fortepianem? Wszystko to, co z każdym innym przedmiotem. Oraz coś, czego nie można z całą tą resztą – można na nim grać. Wielki, ciężki, nieustawny, niedostępny dla większości z nas – a wręcz nieodzowny, nie tylko dla artystów, kompozytorów, estetów, snobów i żebraków uczuć. Jak żaden inny instrument jest jednak i zarazem jakże bliski naszej naturze. Jego pokraczność i pozorny chłód mogą zamienić się w najbardziej bezpieczne przytulisko. Fortepian osłoni cię przed deszczem, słonecznym skwarem, wodą kapiącą z sufitu. A jak wiele zdołamy na nim ustawić! Polecam – dziewczynę w boa, najlepiej krwisto czerwonym... Niekoniecznie żywą, może być wycięta z kolorowego magazynu. W końcu to nie o nią tu idzie! Fortepian zawsze odpowie ci to, co chcesz usłyszeć. Sam z siebie nigdy ci się nie sprzeciwi, nie zaprotestuje, nie urządzi cichego tygodnia, a jeśli już zdecyduje się na rozwiązania ostateczne, to wycieraczkę położy ci tuż obok swych… pedałów. Każdy człowiek powinien mieć fortepian. ~Ja mam. I to jaki! Obejrzyj film na tej stronie. https://www.cleartone.de/produkte/produkte/produkte-tonabnehmer/produkte-tonabnehmer-goldfinger-statement/clearaudio-goldfinger-statement/ Można głaskać futra i pelisy, można wnikać palcami w lodową taflę, zanurzać je w rozgrzany słońcem nadmorski piasek. Albo ugniatać ciasto na szarlotkę…. Lecz żaden dotyk nie jest tak paraliżujący jak muśnięcie klawisza fortepianu. Największe – moim zdaniem – nieporozumienie w określeniu roli fortepianu w naszym życiu polega na tym, że utarło się sądzić, iż aby go mieć – trzeba umieć na nim grać. Bzdura! Od tego są inni. Oscar Peterson, Keith Jarrett, Dave Brubeck, Tosio Klimkiewicz-Ossipowski czy choćby niejaki Szopen, nie mylić z patronem trunku Chopin. Ja głosuję na Errolla Garnera! Nieliczne zapisy filmowe ukazujące tego wirtuoza, nawet gdyby były pozbawione dźwięku – dowodzą, iż w sztuce gry na fortepianie nie ma ci on sobie równych. No, może nasz Wojski… Mack Avenue Records opublikowała właśnie, po gruntownej restauracji, dwanaście albumów tego pianisty jazzowego. Wcześniej w tej wytwórni zaprezentowano słynny Night Concert. Bez wątpienia zestaw ten można uznać za dwanaście ksiąg urody sztuki gry na fortepianie, za encyklopedię swobody, elegancji i rozmachu, za niedościgniony przykład naszego rozwoju cywilizacyjnego. I wcale nie jest prawdą, że fortepianu nie można porównać ze statkiem kosmicznym. Można. A nawet trzeba. W końcu nawet statki kosmiczne muszą mieć jakiś ideał, do którego powinny dążyć.