Brzmienie Mapleshade... Podobnego nie znajdą Państwo nigdzie indziej na świecie. Czym się wyróżnia? Brutalną, wręcz porażającą prawdą naturalnego brzmienia. Dźwięki instrumentów brzmią zrazu niecodziennie. Uzupełnia je genialna wprost scena. Muzycy grają razem, patrzą sobie w oczy, gestykulują, podkreślają emocje gestami, minami, pozą ciała. Wzajemnie się motywują, dialogują. I to słychać w sposób wręcz namacalny. Bo ta właśnie realność lub realizm to kolejny element zaskoczenia od pierwszych sekund odsłuchu tych nagrań. Wszyscy Państwo poczują metafizyczne drgniecie organizmu. Całego, warz z nim i duszy. Bo nie są Państwo przygotowani na dźwięk tak NATURALNY. I idę o zakład... O zakład, ze po kilku sekundach poczują Państwo lekką dezorientację. Nie będą Państwo wiedzieli, co jest tu ważniejsze: brzmienie czy treść. Albo: treść ma znaczenie wtórne wobec takiego brzmienia! Jest też trzecia możliwość: cóż za treść! Ileż zyskuje muzyka dzięki TAKIEMU brzmieniu! Nawet najbardziej awangardowa Czyżby dowód na istnienie 'czystej formy'?! Sunny Sumter TO WYJĄTKOWY TALENT. Doskonale zna tradycje jazzową, świetnie interpretuje standardy, ale wie, że jedyna droga do prawdziwie wielkiego sukcesu to indywidualizm, nowe brzmienie, nieznane dotychczas kompozycje. Chwilami ma się wrażenuie, że to śpiewa Sarah Vaughn lub Nancy Wilson, a jakość dźwieku z jakiej słynie studio Mapleshade rodzi przez moment wrażenie, że być może odnaleziono nieznane taśmy! Kiedy jednak słuchamy takiego standardu Stevie Wondera jak "Overjoyed" jesteśmy zaszokowani tym, że piękna Sumter odnalazła sposób, by jakże łagodnie, ale jednak wedrzeć się do naszego serca. Jej liryzm i wirtuozeria muszą zwrócić uwagę najbardziej wymagającego melomana. To wspaniały i mocny debiut - z niecierpliwością czekać będę na kolejne płyty panny Sumter. (Houston Press - Black and White Noise, Paul, J. MacArthur)