Ingrid Fuziko Hemming... Taki tytuł mógłby nosić film. Szczególny. Wzruszający i nostalgiczny. Oczywiście - pełen muzyki. Ale kto zagrałby rolę tej pianistki, która w 1971 roku, podczas ważnego i wirtuozerskiego koncertu w Wiedniu, przy owacyjnym przyjęciu publiczności - w jednej sekundzie... straciła słuch!
Ingrid Fuziko Hemming urodziła się w Berlinie. Jej matką była japońska pianistka, a ojcem - Rosjanin wychowany w Szwecji . Był znanym architektem. Dzieciństwo i młodość spędziła w Japonii. Jej pierwszą nauczycielką była oczywiście matka.
W Japonii zdobyła wszystko, co w owym czasie tamta kultura mogła jej zaoferować. Wyjechała na dalsze studia do Niemiec. Jej sztuka pianistyczna wykraczała poza znane wymiary tak w zakresie wirtuozerii jak i interpretacji.
Po owym tragicznym w skutkach koncercie, po wielu komplikacjach wywołanych przez silne przeziębienie - Ingrid podjęła wielkie wyzwanie. Leczyła się w Szwecji, ćwiczyła, grała mentalnie. Zajęła się pedagogiką.
W 1999 roku japońska telewizja NHK nadała film dokumentalny o pianistce. O jej życiu, zmaganiu się z choroba i fenomenalnych efektach pracy pedagogicznej. Japonia została poruszona. Na żądanie widzów - film został powtórzony a wkrótce powstał kolejny dokument.
Ludzie domagali się koncertów, chcieli, by Ingrid znów dla nich grała. Fala entuzjazmu i popularności uskrzydliła pianistkę. Nagrała wówczas pierwszą płytę, którą sprzedano w ilości ponad 2 milionów egzemplarzy.
TO JEST WŁAŚNIE TA PŁYTA!
Dziś jej dyskografia składa się z 9 pozycji.
Artystka woli jednak pozostawać w cieniu i... ciszy. Astronomiczne honoraria przeznaczała na cele społeczne, wspierała ofiary wojen, angażowała się w ochronę zwierząt.
Ale przede wszystkim - zachwyca, oczarowuje, zniewala i magnetyzuje swoją subtelną, pełną kolorów i odcieni grą na fortepianie. Jakże ona na nim... śpiewa!
Jeden z krytyków napisał kiedyś, ze Ingrid Hemming urodziła się po to, by najpiękniej ze wszystkich ludzi zagrać Chopina i Liszta. Napisał tak, bo nie słyszał jej wcześniej. Jestem przekonany, że potwierdzą Państwo, iż Muzyka szczególnie sobie tę właśnie artystkę upodobała.
Płyty SHM-CD do odtworzenia we wszystkich typach czytników CD oraz DVD. Gwarantują niespotykaną wcześniej analogową jakość brzmienia, odwzorowują wszystkie walory taśmy-matki. Zdaniem specjalistów - ten nośnik i ta technologia najlepiej - bo natywnie, przenosi na krążek CD wszystkie walory nagrania analogowego.