WARUNKI ODSŁUCHU
Aby przez trzy dni testować przewody we współpracy z Państwa systemem, należy w oparciu o wystawioną fakturę Pro-Forma wpłacić ich równowartość oraz opłacić koszty pocztowe.
Przy zakupie przewodów - koszt przesyłki refundujemy.
Po odesłaniu przewodów - kaucję wypłacimy w ciągu 2 dni roboczych.
********************
Hm...
Jeśli alchemicy są wśród nas, to zapewne pracują na rzecz przemysłu audio.
Dla zwykłego śmiertelnika grzebanie patykiem w ognisku jest zazwyczaj bezmyślną, może atawistyczną czynnością - lubimy patrzeć w tajemnicę spalania, przemiany materii w pył.
Inżynierowie z włoskiej firmy HiDiamond poddają miedź czterokrotnemu oczyszczaniu (inni robią to najwyżej dwa razy w procesie nazywanym 2VRC), odgrzewają ją, walcują, rozciągają, dodają do niej inne komponenty - uzyskują produkt o parametrach lepszych niż wszyscy inni.
Kable - zasilające, interkonekty, przewody głośnikowe - wyprodukowane w powyższej technologii, oznaczonej symbolem 4VRC © - oddają nam dźwięk o charakterystyce idealnie liniowej, o amplitudzie wiernie odwzorowującej muzyczną treść, wolną od towarzyszących jej w innych rozwiązaniach składowych, mających istotny wpływ na sumę brzmieniową.
Cieniutki przewód, wykonany z tak "wyrafinowanej" miedzi ma doskonałe parametry związane z jego indukcyjnością, pojemnością i oporem. Parametry te odpowiadają wręcz wartościom wzorcowym, konstytutywnym dla pierwiastka jakim jest miedź.
Najciekawsze jednak nastąpi dopiero teraz. Izolacja. W HiDiamond stosowany jest w tym celu materiał o nazwie XLPE. Ma on parametry 100 razy lepsze niż teflon. Oplatając żyłę zamyka ją tak szczelnie, że "płynąca" przewodem muzyka - Państwo wybaczą ten język - jest równie skutecznie w owym przewodzie zamknięta jak cały ładunek elektryczny. Muzyka „nie ucieka" przez otuliny, powłoki i oploty. W moim rozumieniu - we wnętrzu tego przewodu mamy sytuację w jakimś sensie podobną do stanu próżni. (!) A co dzieje się z prądem w takich warunkach? Każdy z nas pamięta z lekcji fizyki w szkole parochialnej.
Wszystko to, co powyżej napisałem, nie jest niczym odkrywczym. To oczywiste bowiem, że jadąc kolejne 100 kilometrów - zajedzie się dalej niż inni. Inżynierom z HiDiamond idzie jednak o coś bardziej subtelnego. Oni, działając metodami fizycznymi - udoskonalili, uszlachetnili i wzbogacili Ducha, Istotę Muzyki. Jej Piękno, Prawdę i Tajemnicę.
Specjaliści z włoskiej firmy HiDiamond, niczym alchemicy, są niedoścignionymi specjalistami w swojej dziedzinie - tworzeniu okablowania, które nie tylko nie uroni niczego z piękna muzyki odtwarzanej w naszym systemie, ale wręcz to piękno nam unaoczni bardziej niż zdolni są to uczynić inni "magowie high-endu".
I tu rzecz nadzwyczaj ciekawa. HiDiamond oraz 47Laboratory mają jakże wiele wspólnego w myśleniu o znaczeniu całkowicie holograficznego pośrednictwa okablowania w naszych systemach audio.
# Obie firmy używają miedzi.
# Miedź tę czyszczą staranniej niż inni.
# Ciągną z niej żyły o możliwie najmniejszej średnicy.
HiDiamond przygotowuje pręty o średnicy 16 mm i długości 100 metrów każdy. Z tego materiału produkowane są żyły miedziane w odcinkach o długości 10 000 metrów i średnicy 0,1 mm.
Tak cienkie przewody radzą sobie najlepiej z "przenoszenia" dźwięku w naszych systemach.
W HiDiamond miedź jest wzbogacona o grafit. Po co? Bo grafit jest najlepszym czynnikiem tłumiącym - uwaga (!) - odgłosy prądu. Tak, prąd "płynąc" przez przewód wydaje dźwięk. I drgania. Grafit świetnie tłumi te składowe całej informacji dźwiękowej, "płynącej" przez przewód.
Zadanie, jakie alchemicy z HiDiamond otrzymali, to przeniesienie czystej muzyki, tylko muzyki, oddzielenie jej od wszystkich towarzyszących jej, a wynikających z fizykalności procesu - dźwięków towarzyszących. I to zadanie doskonale spełniają!
I to wszystko - SŁYCHAĆ! To znaczy - słychać tylko to co słyszeć chcemy i powinniśmy - muzykę wolną od wszelkich pochodnych. Wolną od zniekształceń wynikających z zakłóceń i procesów wynikających ze zjawisk elektrostatycznych.
Co z tego wszystkiego wynika? Wiele. Przede wszystkim radość z obcowania z pięknem muzyki. Ale też i to, że kable te będąc niemym uczestnikiem procesu odtwarzania - uwypuklą wady i zalety innych komponentów naszego toru odsłuchowego.
To tak, jakby nagle równanie z trzema niewiadomymi stało się równaniem tylko z dwoma znakami zapytania.
Każdy więc kto dąży do jakości muzyki w zaciszu domowym porównywalnej z jakością materiału zapisanego podczas sesji studyjnej - sięgając po to okablowanie - lepiej będzie widział wpływ na summę dźwiękową pozostałych elementów swojego toru.
Produkty HiDiamond w ofercie Clubu CD.
WARUNKI ODSŁUCHU
Aby przez trzy dni testować przewody we współpracy z Państwa systemem, należy w oparciu o wystawioną fakturę Pro-Forma wpłacić ich równowartość oraz opłacić koszty pocztowe.
Przy zakupie przewodów - koszt przesyłki refundujemy.
Po odesłaniu przewodów - kaucję wypłacimy w ciągu 2 dni roboczych.
********************
Hm...
Jeśli alchemicy są wśród nas, to zapewne pracują na rzecz przemysłu audio.
Dla zwykłego śmiertelnika grzebanie patykiem w ognisku jest zazwyczaj bezmyślną, może atawistyczną czynnością - lubimy patrzeć w tajemnicę spalania, przemiany materii w pył.
Inżynierowie z włoskiej firmy HiDiamond poddają miedź czterokrotnemu oczyszczaniu (inni robią to najwyżej dwa razy w procesie nazywanym 2VRC), odgrzewają ją, walcują, rozciągają, dodają do niej inne komponenty - uzyskują produkt o parametrach lepszych niż wszyscy inni.
Kable - zasilające, interkonekty, przewody głośnikowe - wyprodukowane w powyższej technologii, oznaczonej symbolem 4VRC © - oddają nam dźwięk o charakterystyce idealnie liniowej, o amplitudzie wiernie odwzorowującej muzyczną treść, wolną od towarzyszących jej w innych rozwiązaniach składowych, mających istotny wpływ na sumę brzmieniową.
Cieniutki przewód, wykonany z tak "wyrafinowanej" miedzi ma doskonałe parametry związane z jego indukcyjnością, pojemnością i oporem. Parametry te odpowiadają wręcz wartościom wzorcowym, konstytutywnym dla pierwiastka jakim jest miedź.
Najciekawsze jednak nastąpi dopiero teraz. Izolacja. W HiDiamond stosowany jest w tym celu materiał o nazwie XLPE. Ma on parametry 100 razy lepsze niż teflon. Oplatając żyłę zamyka ją tak szczelnie, że "płynąca" przewodem muzyka - Państwo wybaczą ten język - jest równie skutecznie w owym przewodzie zamknięta jak cały ładunek elektryczny. Muzyka „nie ucieka" przez otuliny, powłoki i oploty. W moim rozumieniu - we wnętrzu tego przewodu mamy sytuację w jakimś sensie podobną do stanu próżni. (!) A co dzieje się z prądem w takich warunkach? Każdy z nas pamięta z lekcji fizyki w szkole parochialnej.
Wszystko to, co powyżej napisałem, nie jest niczym odkrywczym. To oczywiste bowiem, że jadąc kolejne 100 kilometrów - zajedzie się dalej niż inni. Inżynierom z HiDiamond idzie jednak o coś bardziej subtelnego. Oni, działając metodami fizycznymi - udoskonalili, uszlachetnili i wzbogacili Ducha, Istotę Muzyki. Jej Piękno, Prawdę i Tajemnicę.
Specjaliści z włoskiej firmy HiDiamond, niczym alchemicy, są niedoścignionymi specjalistami w swojej dziedzinie - tworzeniu okablowania, które nie tylko nie uroni niczego z piękna muzyki odtwarzanej w naszym systemie, ale wręcz to piękno nam unaoczni bardziej niż zdolni są to uczynić inni "magowie high-endu".
I tu rzecz nadzwyczaj ciekawa. HiDiamond oraz 47Laboratory mają jakże wiele wspólnego w myśleniu o znaczeniu całkowicie holograficznego pośrednictwa okablowania w naszych systemach audio.
# Obie firmy używają miedzi.
# Miedź tę czyszczą staranniej niż inni.
# Ciągną z niej żyły o możliwie najmniejszej średnicy.
HiDiamond przygotowuje pręty o średnicy 16 mm i długości 100 metrów każdy. Z tego materiału produkowane są żyły miedziane w odcinkach o długości 10 000 metrów i średnicy 0,1 mm.
Tak cienkie przewody radzą sobie najlepiej z "przenoszenia" dźwięku w naszych systemach.
W HiDiamond miedź jest wzbogacona o grafit. Po co? Bo grafit jest najlepszym czynnikiem tłumiącym - uwaga (!) - odgłosy prądu. Tak, prąd "płynąc" przez przewód wydaje dźwięk. I drgania. Grafit świetnie tłumi te składowe całej informacji dźwiękowej, "płynącej" przez przewód.
Zadanie, jakie alchemicy z HiDiamond otrzymali, to przeniesienie czystej muzyki, tylko muzyki, oddzielenie jej od wszystkich towarzyszących jej, a wynikających z fizykalności procesu - dźwięków towarzyszących. I to zadanie doskonale spełniają!
I to wszystko - SŁYCHAĆ! To znaczy - słychać tylko to co słyszeć chcemy i powinniśmy - muzykę wolną od wszelkich pochodnych. Wolną od zniekształceń wynikających z zakłóceń i procesów wynikających ze zjawisk elektrostatycznych.
Co z tego wszystkiego wynika? Wiele. Przede wszystkim radość z obcowania z pięknem muzyki. Ale też i to, że kable te będąc niemym uczestnikiem procesu odtwarzania - uwypuklą wady i zalety innych komponentów naszego toru odsłuchowego.
To tak, jakby nagle równanie z trzema niewiadomymi stało się równaniem tylko z dwoma znakami zapytania.
Każdy więc kto dąży do jakości muzyki w zaciszu domowym porównywalnej z jakością materiału zapisanego podczas sesji studyjnej - sięgając po to okablowanie - lepiej będzie widział wpływ na summę dźwiękową pozostałych elementów swojego toru.
Produkty HiDiamond w ofercie Clubu CD.
Zdarzyło się, niestety, że co jakiś czas muszę kupić... buty. Jakieś czterdzieści lat temu szczytem marzeń były salamandry z DDR. A ponieważ uznaję wyłącznie obuwie w pełni ze skóry - w dobie coraz bardziej plastikowiejącego świata kupno prawdziwie skórzanego, porządnego trzewika stawało się przedsięwzięciem niewykonalnym. W Londynie na przykład, bez względu na polityczną koniunkturę, są sklepy w których znajdą Państwo wszystkie elementy garderoby wymagane protokołem dotyczącym wizyt u Królowej. Taki - by nie szukać daleko - krawat. Tylko w takim sklepie znajdą Państwo wybór fasonów, wzorów i wyjątkowych, niespotykanych nigdzie indziej tkanin, z których uszyte są owe krawaty. Albo białe koszule. No, rewelacja. I utrapienie dla żony, która rozprasowuje fałdki. Jak się człowiek ubierze w takie cudeńka, od razu inaczej się czuje. Inaczej ogląda świat. Z niekłamanym zainteresowaniem spogląda we własną, tak dobrze przecież znaną sobie twarz. I to z najróżniejszych stron. Szata zdobi człowieka. To prawda. Ale potrafi też niejedna z nich ponieść nas na wyższy poziom we własnej, subiektywnej skali ocen. Ale przecież ja miałem o butach... Są one tym, czym jest dobry przewód głośnikowy w naszym systemie odsłuchowym. I nie tylko z racji tej, iż są najniżej, lecz, że często stanowią podstawę dobrej reprodukcji dźwięku. Taki kabel może zniweczyć efekt działania naszej elektroniki. Ale też może ukazać go w całkowicie niezmąconej pełni. 85% znanych mi Melomanów żongluje w rozmowach dwoma, trzema nazwami producentów, którzy od lat zajmują dominującą pozycję na rynku akcesoriów. Z małych warsztatów, przesyconych pasją i pedanterią, przeistoczyły się w wielkie fabryki, linie technologiczne, taśmociągi, pakowarki, foliarki etc. etc. Jak w cyklu rozwojowym społeczeństwa. Z małego do dużego. I nie ma tam miejsca dla nowych producentów. Nie przebiją się. Nie są znani. Choćby ich wyrób był dwa razy lepszy od uznanego - nie wypłyną. Albo - dużo czasu im to zajmie. Tymczasem... Wprowadzając do naszej oferty okablowanie włoskiej firmy HiDiamond sięgałem z reguły po wyższe modele. Wiadomo - Państwo chcą mieć najlepsze komponenty. Jeszcze nigdy mi się nie przydarzyło, by ktokolwiek z Państwa zapytał o wyrób ze średniej półki. Taki dobry standard. Solidny, w rozsądnej cenie, ale też wyraźnie uczestniczący w procesie reprodukcji dźwięku. Taki np. głośnikowy D3. Jego cena sytuuje go w grupie produktów klasy średniej. Podkreślam: cena o tym decyduje. A jakość? O tę nikt nie pyta, bo Polak przecież nie w ciemię bity i doskonale wie, że to kabel z półki, która nie jest najwyższa. A polski audiofil akceptuje wyłącznie modele topowe. Tak, tak robi. Dopóki nie posłucha. Albo nie zostanie poddany testowi "tylko na słuch" (zmieniamy kable nie mówiąc, który z nich w danym momencie jest podłączony). D3 podłączyłem do Rogersów (wzmacniacz i głośniki). A wiec w doskonale znany mi dotychczas system. Odcinki trzymetrowe o połyskującej antracytowo stalowej barwie. Przewód o grubości 12 mm układa się niezwykle płynnie. Jest giętki i poddaje się nawet ostrym załamaniom. No to zagrajmy! .......**...''**********>!! Pełne spektrum. Pełne, bez eksponowania którejkolwiek częstotliwości. W pierwszej chwili wydawało się, że preferuje zakres średni, ale to wina nagrania. Przy kolejnej płycie znów pełne wyrównanie w całym paśmie. Ella Fitzgerald bezszelestnie wyłania się z tła orkiestry i staje przed nami. Nie przed mikrofonem. Tylko bezpośrednio przed nami. Albowiem poza przejrzystością całego pasma, kable te są doskonałym transmiterem barwy brzmienia, prawdy brzmienia, czaru tegoż brzmienia. Najniższe partie - najwyższe partie - pełna liniowość przekazu. Fortepian Pizarra brzmi przepięknie! Właśnie na barwę, prawdę brzmienia zawsze i przede wszystkim zwracam uwagę. Nie jestem w stanie słuchać instrumentów skrzypcopodobnych! Tylko oryginalne brzmienie, nawet jeśli przebija się przez trzaski i zniekształcenia zapisu archiwalnego - wszystko musi brzmieć prawdziwie! D3 spełnia wszystkie, najbardziej rygorystyczne wymagania. Jest efektem wielu lat doświadczeń producenta, wykorzystuje najnowocześniejszą technologię do produkcji. A najważniejsze - kosztuje "normalne" pieniądze! Czyż może być coś równie satysfakcjonującego? No, chyba tylko prawdziwe, skórzane włoskie pantofle, najwyższej jakości, kupione za pół ceny!