Firmę MARANTZ wprowadziły do historii modele: 7 i 9. Ich następcami są dziś SC-7S1 oraz MA9S1. Stratosfera audiofilizmu. Parametry techniczne, walory technologicznych rozwiązań, tajemnice patentów tutaj zastosowanych - pozostawmy te kwestie inżynierom. Nie ma jednak wątpliwości, że oba urządzenia umocniły i poszerzyły renomę Marantza jako producenta sprzętu najwierniej oddającego prawdę o źródle dźwięku. Marzeniem ludzi zajmujących się oceną i wyrokowaniem w sprawach sprzętu z najwyższej półki - jego jakości, kompetencji w zakresie odtworzenia brzmień zarejestrowanych w studiu czy na koncercie. taka płyta mogłaby przecinać jednoznacznie spory i niedoskonałości ucha, pomieszczenia, humoru czy braku czasu. Z drugiej strony, marzenie to ma niewielki suplement - żeby muzyka utrwalona na tej płycie była równie dokonała jak nagranie, by odtwarzana kolejny raz - zawsze zaskakiwała swoim pięknem. I dlatego specjaliści z STS Digital przyjęli założenia najprostsze z możliwych (prostota jest gwarancją sukcesu): zdecydowali się na najkrótszy tor nagraniowy, pomieszczenie o najlepszej akustyce a cały materiał zarejestrowany w czasie jednej sesji - bez jej przerywania, dubli, powtórzeń, montażu - słowem: należało stworzyć chińską wazę z epoki Ming! Udało się. Płyta, którą Państwu prezentujemy jest efektem jednej sesji, kilkugodzinnych przygotowań, nagrania i... skierowania materiału do tłoczni. Po przybyciu do studia - wyłączono wszystkie światła neonowe. Potem rozstawiono sprzęt i pozwolono mu wygrzewać się przez jedną godzinę. Muzycy ujęli w dłonie instrumenty, technicy wcisnęli klawisz start na magnetofonie i po niespełna półtorej godzinie dzieło było gotowe. Czysty sygnał, Bez kompresorów, equalizerów, bramek etc. Tylko Marantz. Gotowy materiał przeniesiono na płytkę CDR, oczywiście przy użyciu nagrywarki Marantza CDR640. >>> Większa okładka A <<< >>> Większa okładka B <<<