Ta strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek (cookies) do poprawnego działania. Więcej informacji na stronie Polityka Prywatności. Zamknij.

Logowanie

Yes

Fragile

Fragile image
Galeria okładek

ZamknijGaleria okładek

  • Yes - Fragile
  • 01. Roundabout (8:37)
  • 02. Cans and Brahms [Extracts from Brahms' 4th Symphony in E Minor Third Movement] (1:42)
  • 03. We Have Heaven (1:40)
  • 04. South Side of the Sky (8:00)
  • 05. Five per Cent for Nothing (0:38)
  • 06. Long Distance Runaround (3:31)
  • 07. The Fish (Shindleria Praematurus) (2:42)
  • 08. Mood for a Day (3:01)
  • 09. Heart of the Sunrise (11:29)
  • Yes - group

Produkt w tej chwili niedostępny.

Featuring stellar musicianship that serves well crafted compositions in a variety of idioms, Fragile is YES's progressive rock masterpiece. Featuring stellar musicianship that serves well crafted compositions in a variety of idioms, Fragile is YES's progressive rock masterpiece. In fact, it is progressive rock's progressive rock masterpiece! Fragile also drove the genre into popular mainstream consciousness and yielded the perennial FM staples "Roundabout" and "Long Distance Runaround". A true classic rock landmark deserving of essential listening status, on Fragile, Yes broke the ground that many later progressive group's would build their houses upon. The band lineup at this time (early 1972) features the definitive roster of Jon Anderson - vocals, Steve Howe - guitar, Rick Wakeman - keyboards and organ, Chris Squire - bass, and Bill Bruford - drums and percussion. Moje umiejętności i kwalifikacje perswazyjne oceniam bardzo wysoko. Może aspekt merytoryczny pominę, a odniosę się jedynie do częstości i częstotliwości wyjaśniania braci audiofilskiej, co to jest ‘sak’, rozpoznawany przez innych jako ‘sacd’ czy też deszyfrowania formatów typu xrcd, K2HD etc. Informacje w całym Internecie nie mają tu żadnego znaczenia. Komu chciałoby się to wszystko czytać! A tym bardziej zrozumieć. Ważne, czy na moim kołowrotku o symbolu 5TuY89zx55 ta płyta XRCD pójdzie, czy nie pójdzie? Tu uwaga językowa. Czy płyta CD idzie? W gruncie rzeczy – kręci się – to jasne. Ale niektórzy maryniści i szantymeni nierzadko wołają: ‘idzie statek do Hull’. A przecież on płynie. Więc może warto poczynić tu jednak jakieś językowe rozgraniczenie odnoszące się do pól semantycznych wybranych słów i zamiast ‘płyta pójdzie`’ – piszmy: ‘płyta pujdzie”. O ile z pisownią pujdzie nam szybko, to jak rzecz rozgraniczyć w wymowie? Jak wyjaśnić istotę nowego zjawiska na naszym rynku audiofilskim, prosto z Mobile Fidelity, gdzie zaczęto produkcję winyli One-Step-LP? To proste. Oczywiście, wszystko Państwu powiem. Wiem, o co chodzi. Dziś wytwarzanie winyli odbywa się tak, jak gdybyśmy trzymaną w lewej dłoni kromkę chleba posmarowali masłem, przyłożyli do niej trzymaną właśnie w dłoni prawej drugą kromkę w celu przeniesienia na nią masła. Ok. Mamy więc w prawej ręce pajdowy stempel, wykonany ze wzorca sznitki-matki. Teraz z tego stempla (prawa dłoń) odciskamy masło na skibkę do konsumpcji… No właśnie, podziwiam Pańską spostrzegawczość, przydałaby się jeszcze jedna ręka… I powtarzamy tę czynność razy trzy, osiemnaście, siedemdziesiąt, dwa tysiące. Tyle płyt ile chcemy mieć w danym nakładzie. Mam nadzieję, że nie pominąłem tu żadnego etapu tworzenia glonków. Tak właśnie produkuje się płyty LP. Z taśmy matki robimy na ‘lakierze’ (aluminiowy talerz z twardym tworzywem zwanym często po polskiemu – lakierem) rowkową kopię nagrania muzycznego. Ten lacquer disc pokrywamy azotanem srebra. Całość wędruje do komory galwanizacyjnej. Podążamy? Z komory wyłania się tzw. niklowy negatyw. W fachowej terminologii – ojciec-master (metal master). Jest on negatywem struktury rowków płyty winylowej. Tworzymy więc z niego metalowy pozytyw tychże rowków, określany terminem matka-master (metal mother). I dzieło stworzenia zakończone. Matka-master, na wzór biblijnej Ewy, odciska się na setkach, tysiącach winylowych kopii. Ów stamper, jak mówi się w branży o matce – jest właściwie echem wyrytego zapisu z taśmy magnetofonowej. No ale matka nieustannie się zużywa. W efekcie – każda kolejna kopia z matki jest mniej podobna do pierworodnego winylo-dziecięcia. One-Step-LP zrywa z teorią Darwina, przeczy logice prokreacji, zadaje w jakimś sensie kłam niektórym aspektom genderowym. Bo oto ta technologia eliminuje matkę. To znaczy… ojca. OK. W miejsce obu – pojawia się On. One-Step-LP. Nacięty ‘lakier’ zamienia się od razu w stempel do odciskania krążków dla Państwa. Maksymalnie 500 z jednego ‘lakieru’. I znów robi się lakier, i znów 500 plus odciśnięć, które muszą być zweryfikowane, porównane z taśmą źródłową. Może się więc zdarzyć, że płyta z partii 3500-4000 będzie się brzmieniowo różniła od krążka z numerem 1000-1500. Ponadto – masa winylowa tych One-Step-LP nie zawiera barwnika węglowego. Szaleństwo! Ceny pierwszych wydań w tej technologii osiągają zawrotne ceny na audiofilskich giełdach. Do reedycji wybrano najlepsze mastery. Nagrania o utwierdzonej audiofilskiej reputacji. Czyli – prawie taśma. Oto kolejny, wielki krok audiofilskiej społeczności, która nie zawaha się wydać każde pieniądze, byle tylko zbliżyć się do oryginału. A przecież można byłoby po tenże oryginał sięgnąć. Na taśmie. No, ale to nie byłby już chyba audiofilzm. Tylko czyta logika i pragmatyka, A ta nikogo nie ekscytuje. >>> Płyty winylowe należy przechowywać WYŁĄCZNIE w NAJLEPSZYCH NA ŚWIECIE koszulkach produkcji legendarnej wytwórni MOBILE FIDELITY. 100% gwarancji na pozbycie się trzasków będących w istocie w 90% efektem ładunków elektrostatycznych a nie uszkodzeń mechanicznych płyty! <<<


>>> Ten zestaw to podstawa każdego toru winylowego! <<<


 

Razem z tą płytą inni Melomani kupowali: