Jakże prawdziwie brzmi ta płyta!!! Jest zupełnie wyjątkowa zarówno pod względem muzycznym jak i brzmieniowym – tak pisał w The Absolute Sound recenzent niezależnej wytwórni z Chicago - Bob Gendron. „Chciałbym się odnieść do tego artykułu i podzielić kilkoma myślami. Zanim zaczniesz słuchać, przede wszystkim wyłącz światło. W pokoju powinno być zupełnie ciemno, zasłonięte okna. To tajemnicze, w większości a cappella, półprzezroczyste nagranie niweluje granice pokoju odtwarzając w sposób nieprawdopodobny akustykę wielkiej hali. Masse – była wokalistka i współzałożycielka kwartetu Manhattan Transfer - tka swoisty gobelin składający się z muzyki celtyckiej, klasycznej, kościelnej, kwestii mówionych oraz pieśni. Akompaniament, jeżeli w ogóle jest, to minimalny – gdzieniegdzie tylko słychać pobrzękiwanie krystalicznego szkła, skrzypiec lub delikatnych instrumentów perkusyjnych. W dwóch ostatnich utworach słyszymy cudowne brzmienie dud. Ogromna skala głosu Masse oraz wyczucie dynamiki są zdumiewające. Utwór „O Virtus Sapientiae” rozpoczyna delikatnym szeptem, by następnie jak w fotografii rejestrującej klatka po klatce rozkwit kwiatu, powoli eksplodować. W uszach zaś poczują Państwo przepływające fale energii emanującej z jej wysokich rejestrów głosu. To piosenkarka szczycąca się wybitnie wyszkolonym głosem - jak słychać w spokojnym utworze „Moher, It’s Night”(w duecie z Ysaye M. Barnwell z zespołu Sweet Honey In The Rock) poprzez plemienną pieśń „N’Da”. Utworowi „Ave Maria”, pomijając jego rodzinny katolicki kontekst, nadała zupełnie uniwersalny, ponadczasowy i porywający sznyt. Dwie śpiewane skatem interpretacje melodyjnych fragmentów ze „Suite Nr 1 For Unaccompanied Cello” Bacha – w wykonaniu Laurel brzmią jak wokalny fenomen w latach 70., The Swingle Singers, tylko solo. Szkoda, że dla osiągnięcia kontrapunktu nie pokusiła się zaśpiewać tych utworów z Ysaye M. Barnwell. Znana pieśń „Sometimes I Feel Like A Motherless Child” – jedyny prawie banalny utwór na tym albumie – niewątpliwie może zebrać zarówno słowa krytyki jak i pochwały. Nagrania dokonano w 1999 r. w centrum Nowego Jorku, w ogromnej hali banku Troy Savings, zbudowanej 125 lat temu gdzie do dzisiaj znajdują się skrzypiące drewniane siedzenia, nieszczelne okna, a wszystkie te nie zamierzone efekty pozostające w harmonii ze śpiewem Masse, zostały utrwalone w tym nagraniu i czuje się ich obecność aż przez skórę. Z każdym rozpoczęciem utworu natychmiast poczują Państwo wartość przepastnej przestrzeni wypełniającej pokój oraz napierający ucisk na uszy. Momentami przejdą ciarki… To nagranie zupełnie oddaje akustykę tej hali, jej ogromną namacalną przestrzeń, dzięki której słyszymy każdy szczegół z długimi wybrzmieniami i pogłosami oraz jesteśmy w stanie wyczuć ciepło i perspektywę tego pomieszczenia. Głos Masse jest naprawdę wybitnie czytelny, mocny, skrzący się do tego stopnia, że spytałem Dana Schwartza, eksperta firmy Neumann o zastosowany w tym nagraniu mikrofon U-67. Odpowiedział, że ten wysoko ceniony, lampowy mikrofon do rejestracji szczególnie głosu, zastosowano nie tylko za względu na jego doskonałą tonalność, ale przede wszystkim kuszące brzmienie, które powoduje, że harmoniczne jaśnieją złocistym blaskiem. Dla tych, którzy cenią głos ludzki jako jeden z najbardziej oryginalnych instrumentów – nie mogę rekomendować innego, jak właśnie to nagranie. – tyle Neil Gader. (BL)