Rewolucyjne rozwiązanie tradycyjnego problemu
Każda płyta winylowa, choćby najdokładniej wykonana, w wyniku wielkich naprężeń, zmiany temperatury, składowania - ulega odkształceniom. Każda wypukłość stanowi przeszkodę dla igły. Odmienia siłę jej nacisku, wpływa na działanie antyscatingu, w konsekwencji oddziaływa także na równomierność zużycia grota igły.
Poza tym, pod każdą wypukłością, między płytą a talerzem, pojawia się poduszka powietrzna. Igła przepływając nad swoistą grotą, ujawnia ten fakt specyficznym pogłosem, przydudnieniem. Nakłada się ten dźwięk na odtwarzaną muzykę.
Wielu specjalistów obmyśla sposoby na doprostowanie, spłaszczenie płyty. Bezskutecznie. Legły w gruzach wieloletnie próby opracowania skutecznego magla winylowego, żelazka do prasowania powyginanych płyt, gofrownicy, która przywróci krążkowi jego płaskość.
Niestety. Płyty winylowej nie da się metodami termicznymi, mechanicznymi czy jakimikolwiek innymi wyprostować.
Należy więc złagodzić te niepożądane zjawiska wynikające z faktu odtwarzania płyty swobodnie leżącej na talerzu.
Właśnie - swobodnie.
Przytrafiło się kiedyś Państwu stać na platformie wirującej karuzeli? Pamiętają Państwa te wrażenia? To samo jest z płytą leżącą swobodnie na talerzu.
Zatem - trzeba ją przychwycić.
Docisnąć. Tym samym - wielkie amplitudy odchyleń płaszczyzny płyty - podzielić na wiele mniejszych odkształceń.
Uzyskuje się to od lat przy użyciu tzw. docisków. Ciężkich, niekiedy bardzo ciężkich obciążników, które spełniając swoje zadanie - istotnie wpływają na inne elementy konstrukcji gramofonu, takie jak łożyska, trzpienie, paski, które wyciągają się zdecydowanie szybciej, bowiem ciągnąć muszą o wiele większy ciężar z dociskiem, aniżeli w przypadku jego braku.
ClearAudio - bodaj najbardziej innowacyjna firma gramofonowa na świecie - odwieczny problem, powstrzymujący jakikolwiek ruch do przodu w kwestii rozwiązania docisku - postawiła na... głowie. Oto zamiast ciężkiego często wykonanego z półszlachetnych metali obciążnika - zrobiła:
Krążek z tworzywa, w dodatku ze specjalnie naciętym denkiem, ważący zaledwie 20 gramów!
Naciskamy go - tak, z niewielką siłą - na oś talerza i uzyskujemy wszelkie pozytywne zjawiska wynikające z głębokiego uzasadnienia stosowania takich rozwiązań, z pominięciem wszystkich dotychczasowych wad podobnych obciążników.
Muzyka zyskuje na dynamice, giną wszelkie szmeroszumy, stabilizuje się praca igły, która z winylowego podgórza wraca na winylowe, bezkresne równiny!