Ta strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek (cookies) do poprawnego działania. Więcej informacji na stronie Polityka Prywatności. Zamknij.

Logowanie

BEETHOVEN, William Steinberg, Pittsburgh Symphony Orchestra

Symphony No.4 / Leonore Overture

Nagranie dostępne w formatach i na nośnikach:

Płyta CD, bezpośrednia kopia z kompuetra masteringowego, na Gold CD-R

HQCD (High Quality Compact Disc) Płyta do odtworzenia w każdym typie czytników CD i DVD

Studyjny plik FLAC o rozdzielczości 24bit 96khz

Elementy toru masteringowego

• Digital: Digital Audio Denmark AX24 Analog to Digital Converter
• Lynx AES16 used for digital I/O Antelope Audio Isochrone OCX Master Clock
• Weiss Saracon Sample Rate Conversion Software Weiss POW-r Dithering Software
• Analog: Studer 810 Reel to Reel with JRF Magnetics Custom Z Heads & Siltech wiring
• Aria tape head pre-amp by ATR Services
• Manley Tube Tape Pre-amps Modified by Fred Volz of Emotive Audio
• Cables: Purist Audio Design, Pure Note, Siltech
• Power Cords: Purist Audio Design, Essential Sound Products
• Vibration Control: Symposium Acoustics Rollerblocks,Ultra platforms, Svelte shelves
• Sonic Studio CD.1 Professional CD Burner using Mitsui Gold Archival CD's

***********************


Robert Witrak - meloman, audiofil, inżynier jest jednym z nielicznych na świecie kolekcjonerów analogowych taśm z nagraniami wykonanymi w technologii zapisu na dwóch i czterech ścieżkach. Słowem – zbiera taśmy magnetofonowe z profesjonalnie zarejestrowanymi koncertami wielkich orkiestr, słynnych solistów i sławnych dyrygentów. Zbiera materiały źródłowe, najlepsze pod względem jakości i wierności brzmienia, nie przetworzonych, bez ingerencji bezdusznej elektroniki. I, co najważniejsze – utrwalonych w złotych latach współczesnej fonografii. To nagrania o jakości Living Stereo, Mercury Living Presence czy Everest!
Wiele z tych rejestracji uzyskało już status „public domain” – wygasły do nich majątkowe prawa autorskie, nie ma więc ograniczeń formalno-prawnych by pozostawały one w sejfach i magazynach kolekcjonerów. Te cymelia, unikatowe rejestracje, koncerty o wartości historycznej nie mniejszej niż ich walory artystyczne, mogą więc wejść do obiegu kulturowego całego świata. Dzięki firmie HDTT. High Definition Tape Transfers.
Proces reprodukcji tych archiwalnych nagrań zaczyna się od starannego przygotowania taśmy-matki. Musi ona być nie tylko przechowywana w szalenie rygorystycznie warunkach (odpowiednia temperatura, wilgotność, brak obciążeń mechanicznych, nieustanne przekładanie), ale także poddawana specjalistycznej konserwacji. W nieskazitelnym stanie technicznym, zarówno pod względem mechanicznym jak i elektronicznym, musi być utrzymywany cały tor dźwiękowy. Szczególnie ważna jest perfekcyjna praca magnetofonu i stan głowicy. To warunki rzeczywiście wiernego przeniesienia jakości nagrania analogowego na nośnik cyfrowy.
Efekt? Efekt tej benedyktyńskiej pracy, wykonanej z wielkiej miłością do doskonałej jakości muzyki, jest wprost oszałamiający.

NIE ZNAJDĄ PAŃSTWO DZIŚ NA RYNKU NAGRAŃ O JAKOŚCI - W ZAKRESIE DYNAMIKI I PRAWDY BRZMIENIA, A TAKŻE WARTOŚCI ARTYSTYCZNEJ - PORÓWNYWALNEJ ZE STANDARDEM WYZNACZONYM PRZEZ HDTT!

Jakość brzmienia da się porównać tylko do muzyki granej na żywo!

NOŚNIKI.

Aby było możliwe tak wierne odwzorowanie na nośniku cyfrowym jakości analogowego brzmienia, opracowano nowy nośnik i technologię jego przygotowania:

High Quality CD

Jest to nowy standard w dziedzinie zachowania jakości oraz wierności muzyki nagranej w technologii analogowej i przeniesionej na płytę kompaktową, do odtworzenia w każdym typie czytnika na świecie. Autorem tej technologii jest Taiyo Yuden. Wykorzystał on materiały o szczególnej przejrzystości i jednorodności, odpowiednio zabarwione, bezbłędnie wręcz przyjmujące nanoszone na nie informacje. Nagrywanie tych płyt jest procesem długotrwałym, odbywa się w czasie rzeczywistym. Moglibyśmy wręcz użyć określenia – direct-to-disc. Proces nagrywania odbywa się w urządzeniu, które generuje najniższy z notowanych dziś współczynnik błędów (jitter). Innymi słowy – uzyskujemy zapis o najwyższych parametrach. Jako źródło dźwięku wykorzystywany jest studyjny zmodyfikowany magnetofon stacyjny. Dźwięk przetwarzany jest następnie przez renomowane przetworniki Weiss digital A/D. W procesie masteringu używane są audiofilskiej klasy interkonekty oraz komponenty firmy Symposium, tłumiące wibracje i zakłócenia (pinch-rolki, osie, prowadnice).
Technologia HQCD pozwala wytworzyć najlepsze płyty CD na świecie. Dźwięk z nich płynący charakteryzuje się niesłychaną głębią i przejrzystością oraz lepiej rozłożoną sceną muzyczną.

Płyty HQCD nagrane przez HDTT – to zupełnie nowy, nieznany wcześniej wymiar i kosmos dźwięku!

DVD-Audio

Materiały z HDTT dostępne są także w postaci płyt DVD-Audio, do odtworzenia wyłącznie w czytnikach DVD i Blu-ray. Format 24/196 zapewnia nieporównywalną z klasycznymi czytnikami CD jakość odtwarzanej muzyki. Ta kwestia nie podlega żadnej dyskusji.

Pliki FLAC

Jednak najbardziej wyrafinowana postacią materiałów z HDTT są pliki flak o jakości 24bit/96kHz oraz 24bit/192kHz.

FLAC – to format bezstratnej kompresji dźwięku. W przeciwieństwie do innych kodeków dźwięku takich jak Vorbis, MP3 i AAC (każdy z nich powoduje niewielkie ale jednak wyraźnie odczuwane ingerowanie w strukturę danych, powoduje słyszalną kompresję), kodek FLAC nie usuwa żadnych danych ze strumienia audio. Otrzymujemy więc w wyniku dekompresji dźwięk tożsamy z pierwowzorem. Format FLAC jest dziś wykorzystywany przez większość oprogramowania do edycji i odtwarzania dźwięku. Powtórzmy – muzyka z plików FLAC nie ma żadnej konkurencji ze strony innych formatów czy nośników. Jest reprodukowana na wyższym poziomie niż z płyt HQCD.

To byłoby na tyle – chciałoby się przywołać pełne bezpretensjonalności zawołanie poety. Dzięki HDTT, HQCD oraz DVD-Audio a nade wszystko plików FLAC wchodzą Państwa w najbardziej intymny, niczym nie ograniczony związek z Jej Wysokością Muzyką.

Wielu wrażeń!

Nagranie dostępne w formatach i na nośnikach:

Płyta CD, bezpośrednia kopia z kompuetra masteringowego, na Gold CD-R

HQCD (High Quality Compact Disc) Płyta do odtworzenia w każdym typie czytników CD i DVD

Studyjny plik FLAC o rozdzielczości 24bit 96khz

Elementy toru masteringowego

• Digital: Digital Audio Denmark AX24 Analog to Digital Converter
• Lynx AES16 used for digital I/O Antelope Audio Isochrone OCX Master Clock
• Weiss Saracon Sample Rate Conversion Software Weiss POW-r Dithering Software
• Analog: Studer 810 Reel to Reel with JRF Magnetics Custom Z Heads & Siltech wiring
• Aria tape head pre-amp by ATR Services
• Manley Tube Tape Pre-amps Modified by Fred Volz of Emotive Audio
• Cables: Purist Audio Design, Pure Note, Siltech
• Power Cords: Purist Audio Design, Essential Sound Products
• Vibration Control: Symposium Acoustics Rollerblocks,Ultra platforms, Svelte shelves
• Sonic Studio CD.1 Professional CD Burner using Mitsui Gold Archival CD's

***********************


Robert Witrak - meloman, audiofil, inżynier jest jednym z nielicznych na świecie kolekcjonerów analogowych taśm z nagraniami wykonanymi w technologii zapisu na dwóch i czterech ścieżkach. Słowem – zbiera taśmy magnetofonowe z profesjonalnie zarejestrowanymi koncertami wielkich orkiestr, słynnych solistów i sławnych dyrygentów. Zbiera materiały źródłowe, najlepsze pod względem jakości i wierności brzmienia, nie przetworzonych, bez ingerencji bezdusznej elektroniki. I, co najważniejsze – utrwalonych w złotych latach współczesnej fonografii. To nagrania o jakości Living Stereo, Mercury Living Presence czy Everest!
Wiele z tych rejestracji uzyskało już status „public domain” – wygasły do nich majątkowe prawa autorskie, nie ma więc ograniczeń formalno-prawnych by pozostawały one w sejfach i magazynach kolekcjonerów. Te cymelia, unikatowe rejestracje, koncerty o wartości historycznej nie mniejszej niż ich walory artystyczne, mogą więc wejść do obiegu kulturowego całego świata. Dzięki firmie HDTT. High Definition Tape Transfers.
Proces reprodukcji tych archiwalnych nagrań zaczyna się od starannego przygotowania taśmy-matki. Musi ona być nie tylko przechowywana w szalenie rygorystycznie warunkach (odpowiednia temperatura, wilgotność, brak obciążeń mechanicznych, nieustanne przekładanie), ale także poddawana specjalistycznej konserwacji. W nieskazitelnym stanie technicznym, zarówno pod względem mechanicznym jak i elektronicznym, musi być utrzymywany cały tor dźwiękowy. Szczególnie ważna jest perfekcyjna praca magnetofonu i stan głowicy. To warunki rzeczywiście wiernego przeniesienia jakości nagrania analogowego na nośnik cyfrowy.
Efekt? Efekt tej benedyktyńskiej pracy, wykonanej z wielkiej miłością do doskonałej jakości muzyki, jest wprost oszałamiający.

NIE ZNAJDĄ PAŃSTWO DZIŚ NA RYNKU NAGRAŃ O JAKOŚCI - W ZAKRESIE DYNAMIKI I PRAWDY BRZMIENIA, A TAKŻE WARTOŚCI ARTYSTYCZNEJ - PORÓWNYWALNEJ ZE STANDARDEM WYZNACZONYM PRZEZ HDTT!

Jakość brzmienia da się porównać tylko do muzyki granej na żywo!

NOŚNIKI.

Aby było możliwe tak wierne odwzorowanie na nośniku cyfrowym jakości analogowego brzmienia, opracowano nowy nośnik i technologię jego przygotowania:

High Quality CD

Jest to nowy standard w dziedzinie zachowania jakości oraz wierności muzyki nagranej w technologii analogowej i przeniesionej na płytę kompaktową, do odtworzenia w każdym typie czytnika na świecie. Autorem tej technologii jest Taiyo Yuden. Wykorzystał on materiały o szczególnej przejrzystości i jednorodności, odpowiednio zabarwione, bezbłędnie wręcz przyjmujące nanoszone na nie informacje. Nagrywanie tych płyt jest procesem długotrwałym, odbywa się w czasie rzeczywistym. Moglibyśmy wręcz użyć określenia – direct-to-disc. Proces nagrywania odbywa się w urządzeniu, które generuje najniższy z notowanych dziś współczynnik błędów (jitter). Innymi słowy – uzyskujemy zapis o najwyższych parametrach. Jako źródło dźwięku wykorzystywany jest studyjny zmodyfikowany magnetofon stacyjny. Dźwięk przetwarzany jest następnie przez renomowane przetworniki Weiss digital A/D. W procesie masteringu używane są audiofilskiej klasy interkonekty oraz komponenty firmy Symposium, tłumiące wibracje i zakłócenia (pinch-rolki, osie, prowadnice).
Technologia HQCD pozwala wytworzyć najlepsze płyty CD na świecie. Dźwięk z nich płynący charakteryzuje się niesłychaną głębią i przejrzystością oraz lepiej rozłożoną sceną muzyczną.

Płyty HQCD nagrane przez HDTT – to zupełnie nowy, nieznany wcześniej wymiar i kosmos dźwięku!

DVD-Audio

Materiały z HDTT dostępne są także w postaci płyt DVD-Audio, do odtworzenia wyłącznie w czytnikach DVD i Blu-ray. Format 24/196 zapewnia nieporównywalną z klasycznymi czytnikami CD jakość odtwarzanej muzyki. Ta kwestia nie podlega żadnej dyskusji.

Pliki FLAC

Jednak najbardziej wyrafinowana postacią materiałów z HDTT są pliki flak o jakości 24bit/96kHz oraz 24bit/192kHz.

FLAC – to format bezstratnej kompresji dźwięku. W przeciwieństwie do innych kodeków dźwięku takich jak Vorbis, MP3 i AAC (każdy z nich powoduje niewielkie ale jednak wyraźnie odczuwane ingerowanie w strukturę danych, powoduje słyszalną kompresję), kodek FLAC nie usuwa żadnych danych ze strumienia audio. Otrzymujemy więc w wyniku dekompresji dźwięk tożsamy z pierwowzorem. Format FLAC jest dziś wykorzystywany przez większość oprogramowania do edycji i odtwarzania dźwięku. Powtórzmy – muzyka z plików FLAC nie ma żadnej konkurencji ze strony innych formatów czy nośników. Jest reprodukowana na wyższym poziomie niż z płyt HQCD.

To byłoby na tyle – chciałoby się przywołać pełne bezpretensjonalności zawołanie poety. Dzięki HDTT, HQCD oraz DVD-Audio a nade wszystko plików FLAC wchodzą Państwa w najbardziej intymny, niczym nie ograniczony związek z Jej Wysokością Muzyką.

Wielu wrażeń!

  • 1. Leonore Overture,
  • Symphony No. 4
  • 2. Adagio - Allegro vivace,
  • 3. Adagio,
  • 4. Allegro molto e vivace - Trio. Un poco meno allegro,
  • 5. Allegro ma non troppo
  • William Steinberg - conductor
  • Pittsburgh Symphony Orchestra - orchestra
  • BEETHOVEN
Add to Basket

79.00 PLN

Studio Master FLAC 24/96:

Nr kat.: HDTT020F
Label  : HDTT (USA)
Add to Basket

79.00 PLN

HQ CD:

Nr kat.: HDTT020Q
Label  : HDTT (USA)
Add to Basket

69.00 PLN

DVD-Audio:

Nr kat.: HDTT020
Label  : HDTT (USA)

Beethoven's Fourth Symphony has su¬ered an unenviable fate, that of obscurity. Standing as it does immediately after his heroic Third and just before his tragic Fifth, it was, in Robert Schumann's words, "a slender Greek maiden between two Norse gods." The comparison is apt; like that Grecian girl, this symphony has been utterly overshadowed by its indomitable neighbors. Yet the piece is no less masterful than its companions. In fact, the Fourth Symphony is in many ways an ideal example of Beethoven's style, for it blends the gracious Classicism of his early years with the hearty orchestrations of his later works. If it is less profound than the symphonies that precede and follow it, that is merely a product of the composer's state of mind, for in 1806 when Beethoven wrote the Fourth Symphony, he was enjoying a rare period of happiness. In this work, as in its contemporaries, the Fourth Piano Concerto and the Violin Concerto, we have proof that Beethoven was not always the anguished artist. The Fourth Symphony was written for Count Franz von Oppersdorf. A relative of Beethoven's patron Prince Lichowsky, the Count met the composer at the prince's summer home near Troppau where Beethoven was enjoying a prolonged vacation. The occasion was a private performance of Beethoven's Second Symphony, which Count von Oppersdorf enjoyed so much that he immediately commissioned a new symphony, offering the composer a grand sum for the work's dedication. At the time, Beethoven was at work on what would eventually become the Fifth Symphony, a work he had started in earlier, darker days. Now, calmer and more contented, he set that traumatic score aside and began a cheerier symphony for the Count, one more in the mood of the Second Symphony that the Count had found to be so pleasing. Work proceeded quickly. The new symphony premiered in March of 1807 on a private concert at the palace of Prince Lobkowitz, another Beethoven patron. The Fourth Piano Concerto and the Coriolan Overture were also heard on that occasion. Only after the concert was Count von Oppersdorf presented with the symphony, a slight of protocol that he did not appreciate, particularly as he had heard rumors that the work was not well received. He would never again do business with Beethoven. The Fourth Symphony is lled with musical jokes, mostly jokes aimed at other musical insiders, though there are also jokes for the rest of us. Beethoven's whimsical mood reveals itself even in the symphony's opening moments. He attaches a slow introduction to the head of an otherwise fast movement. This, in itself, is not unusual. Haydn, for example, did it with great frequency, but the theory always was that the slow introduction would introduce that which follows, hinting clearly at the key to come, rather in the way that an opera overture will quote snippets of the arias and choruses to be heard later in the work. Beethoven, however, has no plan of being so transparent. His key changes meander here and there, and when he finally does arrive at exactly the place that had been hinted at by the opening chord, a harmonically tuned colleague would have reacted with disbelief. The symphony's other three movements also have their idiosyncrasies. In the lyrical second movement, the strings are awarded an exquisite owing melody that is constantly interrupted by a recurring "heartbeat" rhythm that sometimes forgets its place in the background and comes surging out into center stage. After each interruption, the strings resume their ow, seemingly oblivious to the offense. It is as if the strings are Ingrid Bergman and the heartbeat is Peter Lorre, each character operating in its own world. The third movement is ostensibly a minuet. At least, that is what Beethoven calls it, but he exaggerates. Here is no graceful courtly dance in powdered wigs. It is too lively, too syncopated, and far too reminiscent of a boisterous folk dance. A minuet, after all, should have the aura of champagne, but Beethoven has chosen to create one that is far more evocative of beer. By comparison, the fourth movement is fairly straight-forward. It is a brisk and bustling rondo that might have originated at Haydn's desk. Yet the frenzy and fervor that characterizes much of the movement is abruptly derailed in the final page. Sudden tempo changes force the conductor to stay on his toes, and a final brief bassoon solo sounds, more than anything else, like a parting chuckle.