MODLITWA - nie odmieni jej ani czas, ani przestrzeń, ani małość człowieka
Najpierw, proszę, >>> Posłuchaj fragmentu <<<
Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa...
Ja chcę pozostać w tym stanie - być błogosławionym. Nie tylko dlatego, że nie umiem wydobyć z siebie kilku, kilkunastu słów na opisanie tej płyty, tego projektu, tego ZJAWISKA.
Lecz, że jego potęga, jego ekstatyczna wręcz forma, zrodzona przez TREŚĆ - zmusza do milczenia. Do pokory. Do transcendencji. Tak, do wyjścia "poza". Bo ta muzyka, ten pomysł - wykraczają poza ziemskie doświadczenia, są tak piękne i nie realne zarazem, że widać w tle smutek na zatroskanej twarzy Sprawcy.
Cóż może Bóg, którymkolwiek jest, wobec WSZECHMOCY człowieka, któregokolwiek jest on wyznania i wiary, ignorancji i racjonalizmu!?
Nic.
Bóg nic nie może...
Ale natchnął te artystki do połączenia modlitw. Buddyjskich i chrześcijańskich. Równocześnie. Równolegle. Symetrycznie i symultanicznie.
I jaki z tego przedsięwzięcia ujawnił się wniosek? Nie domyślają się Państwo? Tym większe katharsis czeka Państwa podczas tej wyprawy.
Dokąd? Beyond... beyond... beyond...