Ta strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek (cookies) do poprawnego działania. Więcej informacji na stronie Polityka Prywatności. Zamknij.

Logowanie

Petra Rosa, Eddie C.

Celebrating the art and spirit of music - vol. 3 - Pure

  • 1. Chantal §
  • 2. Another Day §
  • 3. Tears In Heaven §
  • 4. Gentle Rain
  • 5. If It's Magic
  • 6. Shape Of My Heart
  • 7. Eu Te Amo
  • 8. This Masquerade §
  • 9. Fragile Fragile §
  • 10. Aqua De Berber§
  • 11. Time After Time
  • 12. Probably Me
  • Petra Rosa - harp
  • Eddie C. - vocal
Add to Basket

99.00 PLN

CD (digi):

Nr kat.: STS6111174
Label  : STS Digital

warm sophisticated voice...

Fritz opisał tę serię jako ucztę artystyczną i tajemniczą... Muzyka jest tajemnicą. Jest tajemnicą tajemnic. Wystarczy zmienić tempo, oblec tę samą melodię w ozdobniki lub improwizacje, przyciemnić głos, wysubtelnić lub zdynamizować artykulację... I zapis nutowy zamienia się w dziecięcy kalejdoskop kolorowych szkiełek, układających się w nieoczekiwane doznania. Powtarzam - ta sama, jedna, prosta linia melodyczna... Płyty tej serii - w naszej ofercie Trzecia płyta z tej serii jest najbardziej tajemniczą... Głos i harfa... ...warm sophisticated voice... Jak najlepiej oddać po polsku sens tego lapidarnego wręcz stwierdzenia, formułki często nadużywanej w opisywaniu brzmienia głosu, instrumentu, a już nader rzadko - głosu i instrumentu... Jak przetłumaczyć to zdanie w kontekście prezentowanej płyty? Mam kłopot... I chętnie się nim z Państwem podzielę. Bardzo proszę. Zatem - jak? Petra jest doskonale wykształconą, doświadczoną harfistką. O harfie wie wszystko, potrafi z niej wydobyć każdy dźwięk sprawiając, że raz brzmi ona jak gitara klasyczna, innym razem jak skrzypce, kontrabas, słowik lub... sąsiadka. Ta z drugiego piętra... No, ta z włosami spętanymi kocim ogonem. Natomiast Eddie do studnia odgłosy z serca Afryki, szelest ziaren piasku mielonego falami na brzegu Zachodniego Wybrzeża oraz pamięć rzadkich chwil wytchnienia passatów zachęcających żeglarzy do ruszania w dalekie rejsy. Eddie ma jeszcze kilka grzechotek, przeszkadzajek i bębenków. I to wszystko. A przynajmniej dość, by powstała płyta niezwykła poprzez fakt, że zrealizował ją Fritz de With - alchemik dźwięku, po czym zakodował w najwyższej próbie prawdy brzmienia. I tak powstała ta płyta - wzorzec, tajemne hasło do pobudzenia najwrażliwszych sfer naszych zmysłów. I kiedy wybrzmi ostatni dźwięk, kiedy uświadomimy sobie, że wszystkie te piosenki świetnie znamy, że żyją one w nas od lat - dojdziemy do wniosku, że ta płyta nazywa się... PURE.... I wszystko stanie się jasne... By poznać sens tego słowa, proszę sięgnąć po największe słowniki, najdłuższe opisy, bo choć żaden z nich nie zbliży się do pełnego opisu znaczenia tego słowa w kontekście tej płyty - to upewni nas w przekonaniu, że muzyka potrafi powiedzieć więcej niźli słowo!

 

Razem z tą płytą inni Melomani kupowali: