pierwsza na świecie płyta formatu DXD - 100% SILVER - ostatnie egzemplarze
Proszę posłuchać. Zanim przeczytają Państwo tekst do końca – proszę posłuchać tego fragmentu: >>> Posłuchaj fragmentu <<< Prawda? Płyta winylowa. Ten charakterystyczny odgłos, jaki wydaje grot igły w chwili zetknięcia z czarnym winylem. Pokój wypełnia się szumem, dźwiękiem innego świata. Po chwili – ten dźwięk nie tyle opanowuje naszą przestrzeń, co wciąga nas, wprowadza w świat zatrzymany prawdą mikrofonów. Może jeszcze raz. Ten sam fragment... Ale nie takie samo brzmienie. Proszę się dobrze wsłuchać... >>> Posłuchaj fragmentu <<< A teraz od początku. Winston Ma, właściciel wytwórni FIM, jak napisał w książeczce towarzyszącej tej płycie – parafrazując słynne zawołanie Mandeli: mam marzenie… opowiada taką historię: - Pytany przez wiele osób, który format płyty uznaję za najlepszy, odpowiadam: nie ma prostej, bezpośredniej odpowiedzi na to pytanie. Każdy format ma wiele wspaniałych cech. Nie można ich zestawiać, tak, jak trudno jest porównywać jabłko z pomarańczą. Doceniam w pełni walory LP, CD, SACD, XRCD, XRCD24, K2 HD oraz najnowszy system HRx polegający na odtwarzaniu masterowego nagrania studyjnego z dysku komputera, ale jeśli miałbym wyrazić moją najbardziej osobistą opinię, powiedziałbym, że najlepszym źródłem i nośnikiem muzyki jest płyta winylowa DIRECT CUT, a więc powstająca w urządzeniu, które wycina rowki w masie winylowej przenosząc dźwięk bezpośrednio z mikrofonu! Mam pokaźną kolekcję takich płyt. Lecz kiedy słucham którejkolwiek z nich - nie jestem w stanie od razu słuchać innnych nośników. Muszę ochłonąć od tej oszałamiającej jakości i prawdy brzmienia, niezwykłej sceny i kapitalnych walorów akustycznych. Ale cofnijmy sie w czasie... Winston Ma w 1978 roku kupił w jednym z odwiedzanych sklepów płytę winylową DIERECT CUT LP z nagraniem japońskiego pianisty Juna Fukamachi, pt. At Steinway (Take 2). W zbiorze Winstona ta właśnie płyta zajęła miejsce szczególne. Jak zrobić, by na płycie CD uzyskać efekt porównywalny z brzmieniem muzyki uzyskiwanej przy odtwarzaniu tej właśnie płyty LP? Dotarł do tokijskiego studia Tochiba EMI, trafił do archiwum. - Dyrektor zarządzający pozwolił mi odwiedzić też bibliotekę. Przeglądając mastery - wpadła mi w ręce ta wspaniała płyta z nagraniem Fukamachiego! Bibliotekarz dostrzegł błysk w moim oku i szepnął: to nasza jedyna kopia. A więc trzymałem w ręce płytę stworzoną podczas sesji nagraniowej Juna Fukamachi. Dyrektor zarządzający stwierdził, jego zdaniem nie powinno być problemu z uzyskaniem zgody na wydanie tego materiału muzycznego na płycie CD. Trzeba tylko dopełnić formalności licencyjnych i porozumieć się z działem marketingu. Zapytałem wiec, czy mogę już teraz zabrać ze sobą ów skarb - płytę DIRECT CUT, albowiem z przebiegu rozmowy wynikało, że wszystko jest w najlepszym porządku a ostateczna decyzja to kwestia kilku dni. Płyte zabrałem do domu i zamknąłem w sejfie. Niestety! Nie mogłem doczekać się na umowę licencyjna. Zniecierpliwiony, po wielu tygodniach, zwróciłem się do Toshiba EMI z pytaniem, co dalej? Okazało się, że życzliwy mi dyrektor przeszedł na emeryturę a jego następca niechętnie patrzy na projekt wydania At Steinway na CD. Na ponad 20 lat Winston Ma zamknął w sejfie tę płytę winylową - skarb i klucz do sezamu. Bo w istocie – była ona skarbem. Rzecz tak długo jest niemożliwa, dopóki się z nią nie zmierzysz! To kolejna myśl Mandeli, która przez lata nie dawała mi spokoju. Ponownie poprosił Toshiba EMI o licencję i ją uzyskał. Istotne wsparcie w tej sprawie otrzymał od swojego przyjaciela, właściciela legendarnej wytwórni TBM - Takeshi Tee Fujii. Latem 2007 roku Winston Ma wybrał gramofon. Najlepszy jaki mógł zdobyć. Pochylił się nad kolekcją najlepszych przetworników na świecie - Kiseki Lazuli Lapis, Audio Note Electromagnetic, Win Lab Electromagnetic. Perłą tej kolekcji była jego własna, wyprodukowana przez FIM wkładka Black Ebony. Poprosił o konsultację Michaela Lavigne, kolekcjonera i znawcę, który zarekomendował wkładkę van den Hula – Colibri XCP HO. Pozostałe elementy toru również przyprawiają o zawrót głowy. Szczegóły znajdą Pańśtwo w książeczce. Tak więc – wystarczyło już tylko opuścić ramię na płytę i zgrać muzykę. Banalne, proste, trywialne wręcz - ale w efekcie - genialne! Tak powstała pierwsza na świecie płyta CD odwzorowująca – dzięki atomowo-kosmicznemu w zakresie precyzji i dokładności procesowi – jakość płyty winylowej DIRECT CUT. Materiał muzyczny poddano procesowi 24 bit 352,8 kHz w wyniku którego otrzymują Państwo pierwszą płytę formatu super HD: Digital eXtreme Definition. A muzyka? Muzyka jest równie zaskakująca, oszałamiająca, intrygująca jak format płyty. Aby wzmocnić wrażenie, że oto słuchamy prawdziwej płyty winylowej, realizatorzy pozostawili słabnące w miarę odsłuchu delikatne, charakterystyczne trzaski. Pytanie zatem na koniec: to jak to jest? Najnowsza, porażająca nazwami, parametrami, cenami technologia CD nie jest w stanie dorównać technologii prymitywnego w gruncie rzeczy, prostego procesu tłoczenia, odciskania płyt winylowych? Odpowiedź jest oczywista: nie. Ta nowa technika nie jest w stanie dorównać technologii winylowej. Winyl więc żyje i żyć będzie wiecznie. Kto nie wierzy – niech w kolekcji swoich najwspanialszych, najdroższych najbardziej unikatowych płyt CD na półce oddalonej o 10 pięter od wszystkich pozostałych umieści tę właśnie, pierwszą i jedyną, definitywnie i jednoznacznie potwierdzającą to, co było do udowodnienia! Aby jednak dostarczyć Państwu więcej satysfakcji - nagranie z płyty winylowej przeniesiono na CD w taki sposób, aby mogli Państwo porównywać walory brzmieniowe każdej z dwóch użytych wkładek. Nagrania oznaczone jedną gwiazdką pochodzą z wkładki van den Hul Colibri a te sygnowane dwiema gwiazdkami - z FIM Black Ebony. Warstwę aktywną płyty CD napylono czystym srebrem. Płyta stanowi bez wątpienia najlepszy na świecie wzorzec brzmienia fortepianu - instrumentu najtrudniejszego do nagrania.