Ta strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek (cookies) do poprawnego działania. Więcej informacji na stronie Polityka Prywatności. Zamknij.

Logowanie

SAMPLER - STS DIGITAL

Incredible music and recordings - vol. 4

Various Artists - Incredible Music & Recordings vol.4 01. Gregor Hamlilton - Another Life (3:21) 02. Lils Mackintosh - Ugly Old Town (3:51) 03. Tom Gable - Fly Me To The Moon (2:35) 04. Bonnie Raitt - I Can't make you love me (5:41) 05. Jazz To The Max - Lullaby (3:00) 06. Edward Val - I'm Not So Tough (3:01) 07. Ann Burton - In The Wee Small Hours (4:13) 08. Acoustic Solutions - Moanin (4:39) 09. Elenore - Fourtysomething (3:49) 10. Alian Labrie - Calle Ventura (5:32) 11. Houston Person - Equinox (8:09) 12. Joop Stokkermans - Music Emotion (4:24) 13. Onbekende Auteur - Eustachio Romano Les Passions (3:59) 14. Ellen Van Zomeren - Pie Jesu (3:35) 15. Amstelkwartet - Ravel (6:42)
  • SAMPLER - STS DIGITAL - sampler

Produkt w tej chwili niedostępny.

OSTATNIE EGZEMPLARZE!!!

Bo idzie o to, aby stworzyć płytę, która pomieści muzykę zdolną w niespotykanym dotąd stopniu oddziaływać na nasze emocje a jednocześnie delektować się nią każdym atomem naszego istnienia. Idzie o to, by wtopić się w nią, od stóp do głów, by pozwolić jej na przenikanie każdego zmysłu, docieranie do najdalszych zakamarków naszej wyobraźni. Fritz de Wirth z STS Digital stanął przed niezwykłym więc wyzwaniem. Sformułował je Rick Ong Hwee Leong z Singapuru, który w mailu napisał do mnie: nie uwierzysz, ale on tego dokonał! Fritz pisze o tym w książeczce do płyty. Pisze, że warunkiem fundamentalnym przed tak niezwykłym zadaniem jest zbudowanie systemu, który i tak doskonałe nagrania analogowe potrafi przenieść w świat cyfrowy w ich dziewiczej, analogowej istocie! I rzeczywiście – nie naruszając niewinności, przeniósł niewinność i cnotę w świat żelaznych reguł, które z poezją nie maja nic wspólnego! Ale to jeden aspekt całej sprawy. Drugi, a raczej – przed pierwszy wręcz – to dobór utworów. Pierwszych sześć nagrodziłem „10”-tkami. Ale kiedy w siódmym usłyszałem pierwsze tony i potem słowa o małej czarnej kawie z „Mam’selle” Sinatry – wiedziałem, że ta płyta to kolejne wcielenie idei profesora Geista, wynalazcy metalu lżejszego od powietrza. Ta płyta to bilet na seans lewitacji. I atut trzeci. Równie istotny jak nieskazitelna jakość techniczna nagrań. Otóż ta (te wszystkie z serii) płyta jest dowodem, iż Grecja Starożytna rzeczywiście przeszla do historii. Grecy bowiem dzielili ludzi na żywych, umarłych i tych co na morzu. Ta płyta dowodzi, iż dziś istnieją już tylko dwa rodzaje ludzi, tak jak mamy do wyboru tylko dwa rodzaje muzyki: dobrą i złą. I nie ma kompletnie znaczenia, czy jest to rock, jazz czy klasyka. Prawdziwy Meloman, wysmakowany także w pięknym dźwięku – na lewo przesunie chałturę i 'miernotyzm pseudotwórczy' by po prawej mieć więcej miejsca dla kapitalnych kompozycji Terje Rypdala, który idealnie „wypływa” z ekstremalnie romantycznych nut Tria Buddy Tate’a by zanurzyć się morficznie po kilku minutach w zjawiskowo piękną interpretację mozartowskiej „Voi chi sapete” zaprezentowaną przez Anne Sophie von Otter. Szostakowicza preludia na ludzkie głębice i mroczności, a obok handlowski koncert na harfę. Woda i ogień! Nie do połączenia! Nic bardziej mylnego! Incredible Music and Recordings vol. 1 – 4 udowodnią to bez najmniejszych wątpliwości!

 

Razem z tą płytą inni Melomani kupowali: