To bardzo trudne zadanie, ale wykonalne. Najpierw odsłuchałem wersje 33 rpm. Potem - pierwszą z czterech płyt edycji jednostronnie tłoczonej i odtwarzanej przy prędkości 45 rpm. Wreszcie dokonałem zapisu - o, nieszczęsny!- na dysku komputera, by ogołociwszy Jej Wysokość Analogowość z JEJ mAJESTATU - skakać ze ścieżki na ścieżkę, zestawiając wersje 33 i 45, W OBSZARZE JEJ 16 BITOWEJ PŁASKOŚCI. I wnioski są nastepujące. 1. Test obiektywnie przeprowadzić można dopiero wtedy, gdy ochłoniemy od wrażenia, jakie wywołuje ta muzyka! Nie wierzę i nie znam ani jednej na tym świecie (a przemierzyłem go ze trzydzieści razy we wszystkich kierunkach) osoby, która nie uległaby swIngującemu rytmowi orkiesty Counta Basiego 2. Użyjemy do testu toru, który swoją jakością spełnia minimum warunków - pozwoli odczytać i w pełni oddać zapis utrwalony na winylowym krążku. 3. Pozbędziemy się wszelkich pokus i podniet dodatkowych, takich jak kęs świeżego keksu wiedeńskiego, łyk bursztynowego płynu o temeraturze o kilka stopni niższej od temperatury otoczenia czy też niepewności, że zapomnieliśmy o tym, co ukochanej kobiecie kupic obiecaliśmy po uzyskaniu Jej zgody na zasilenie naszej kolekcji o śmieszne dwa kabelki o wartości rynkowej siedmiu tysięcy złotych czy wkładki SYMPHONY, oczywiscie MC za nie mniejszą kwotę. Po spełnieniu powyższego możemy autorytatywnie i bezapelacyjnie stwierdzić, że OBA nagrania są genialne. Przekazują pełne pasmo, znakomicie odwzorowując scenę, powietrze, dynamikę, kontury, ale... No właśnie, ale to tłoczenie na jednostronnie zapisanych krążkach - jest bardziej wysycone - pantograficznie wręcz przenosi brzmienie instrumentów - TAK! ONI SĄ W TWOIM POKOJU! I grają te cudowną muzykę! - wyostrza plany, które nie tracą niczego ze swej kolejności w najbardziej nawet zagęszczonych fragmentach nagrania - dodaje nieco szczegółów, wyrywając poszczególne szmery, stuknięcia, wydmuchy z tła dźwiękowego studia. I sprawa ostatnia - wyczuwana tylko przy odsłuchu płyt winylowychm a nie zrzutu na CD - NATURALNOŚĆ! Gdybym miał w skali 1 do 10 określić ogólny poziom wrażenia muzycznego, to przy 45 rpm wrażenie osiąga pułap skali. Przy 33 rpm pozostaje na poziomie 7-8 punktów, które pewnie udałoby się przesunąć w stronę dziesiątki przy lepszym sprzęcie. Ale gdzie wówczas przesunęłaby się skala oceny dla nagrania na 45 rpm? Życzę solidnego, męskiego, pełnego trzasków, huków i detonacji łamania głowy podczas podejmowania decyzji o wyborze wersji tego REWELACYJNEGO muzycznie i artystycznie nagrania. Podpisano: Your's Club CD Chairman of the Board (z o.o.) ------------ One of the FIVE recordings the Basie Band made for its new label in 1959 and in hindsight the one many call his best. By this time, stereo recording had developed significantly and it shows in the spaciousness of the recording. Big Band is hard to capture in mono as well as it can be recorded in stereo and this original two track is BIG BAND Stereo! This one gets top recommendations.